TŁO
Manduka powstała w oparciu o prostą koncepcję stworzenia fundacji wspierającej tych (nauczycieli, studia, przewodników społeczności), którzy Inspire the Practice. Nauczyciele jogi i studia inspirują więcej, niż kiedykolwiek będą wiedzieć. Stają się ludźmi i miejscami znajomości, komfortu, społeczności i radości. Pomagają stworzyć siłę w chaosie. Popychają nas, gdy jest to potrzebne i dają przestrzeń, gdy jest to najlepsze. Ułatwiają nasze własne "chwile" na macie i poza nią.
Po prostu, są naszą inspiracją.
W związku z tym, dziś z dumą przedstawiamy naszą "Inspire the Practice". W ciągu najbliższych kilku miesięcy będziemy świętować nauczycieli i studia od Nowego Jorku, przez Santa Barbara, Kalifornia, po Reno, NV, opowiadając ich historie. Ponieważ nas poznali, teraz my pytamy o nich. Kim są? Dlaczego wykonują tę pracę? Jaka jest ich misja? Co ich rozśmiesza? Jaką muzykę lubią? Co lubią robić, gdy nie przewodzą naszym społecznościom? Co ich inspiruje?
Manduka jest wdzięczna tysiącom nauczycieli i pracowni, dla których stworzenie sanktuarium, w którym możemy poruszać naszymi ciałami, uwolnić nasze umysły i znaleźć spokój, jest częścią ich życiowej pracy. Nawet jeśli na chwilę, oddajemy wam cześć i dziękujemy za inspirowanie praktykę.
Inspiracja jest tym, co łączy nas wszystkich, aby uczynić siebie i ten świat lepszym miejscem.
Wyruszmy razem w tę podróż, aby uczcić tych, którzy #InspirethePractice.
DLACZEGO JESTEŚMY ZAINSPIROWANI
Neeti Narula jest przewodnikiem po jodze i medytacji oraz dyrektorem Mindful Movement w THE WELL w Nowym Jorku. Jej zajęcia inspirowane są różnymi szkołami jogi. Znana jest z prowadzenia zajęć opartych na wyrównaniu, połączonych z tematyczną dharmą i filozofią jogi. Neeti wierzy, że sposób poruszania się i oddychania na macie kształtuje sposób poruszania się i oddychania w życiu. Możesz ćwiczyć z nią osobiście w THE WELL lub w Modo Yoga NYC. Aby dowiedzieć się więcej o Neeti, sprawdź jej Instagram @neeti.narula.
POZNAJ NEETI
Imię i nazwisko: Neeti Narula
Miejsce zamieszkania: Nowy Jork, Nowy Jork
Zawód: Przewodnik jogi i medytacji
Powód: Fundacja Desai
W JEJ SŁOWACH
Gdybyś dziesięć lat temu zapytał mnie, co inspiruje mnie do praktykowania jogi, nie wiem, czy potrafiłabym powiedzieć coś więcej niż "dzięki temu czuję się trochę lepiej".
Miałam 20 lat, opłakiwałam stratę mojego 27-letniego brata i starałam się kontynuować ambitną ścieżkę kariery w finansach, którą obrałam po ukończeniu college'u.
Patrząc teraz wstecz, po tysiącach godzin szkolenia nauczycieli i nauki jogi, to, co inspiruje moją praktykę, jest dla mnie o wiele bardziej oczywiste - ćwiczę przez całe życie.
Wędrówka do połączenia z praktyką
Po raz pierwszy naprawdę połączyłem się z fizyczną praktyką jogi kilka miesięcy po śmierci mojego brata. Podjęłam wszystkie kroki w kierunku uzdrowienia, które powinnam - widziałam terapeutę specjalizującego się w traumie, spędzałam czas z przyjaciółmi i rodziną, zanurzyłam się w pracy w nadziei na odwrócenie uwagi.
Robiłam co mogłam, by dni jak najszybciej zamieniły się w lata. Straciwszy ojca w wieku 8 lat, niefortunnie przewidziałem, że upływające lata były jedyną rzeczą, która mogła potencjalnie próbować stępić (lub przynajmniej pogrzebać) ból po stracie. Patrząc wstecz, widzę teraz, że robiłem wszystko, co mogłem, aby uciec od bycia w chwili obecnej. Teraźniejszość była dla mnie po prostu zbyt bolesna.
Jakoś w tym czasie trafiłem na zajęcia jogi oparte na darowiznach w centrum Manhattanu. Zostałem poproszony o schowanie swoich rzeczy w szafkach przy drzwiach, zapłacenie gotówką i przebranie się w ubrania do jogi w czymś, co zasadniczo było przepełnioną szafą.
Pokój był słoneczny i ciepły. W powietrzu unosił się piżmowy zapach potu i kadzideł, który pozostał na moich ubraniach do jogi nawet po ich wypraniu. Podczas tych pierwszych zajęć desperacko rozglądałam się po innych, by nadążyć za sekwencją. Czułam się niezręcznie, odsłonięta, a nawet bezbronna. Ale jednocześnie czułam się całkowicie anonimowa. Nikt wokół mnie nie znał smutku, który krył się pod wysiłkiem każdego małego ruchu, o który prosiłam moje ciało, i coś w tym pojęciu było bardzo wyzwalające.
Kiedy w końcu dotarliśmy do części zajęć na podłodze, niepokój i bezbronność związane z próbą podążania za nimi ustąpiły. Czułam się mniej widoczna na podłodze, a z perspektywy czasu bycie nisko nad ziemią i wsparcie pomogło mi poczuć się bezpiecznie.
Leżąc na słonecznej drewnianej podłodze na mojej wynajętej piżmowej macie, przechodziłam przez instrukcje nauczyciela z nieco mniejszym zamieszaniem i zmartwieniem. Wpatrując się w pusty biały sufit z odsłoniętymi żarówkami, pamiętam, co musiało być milisekundą, która wydawała się całkowicie cicha. Nie tylko w pokoju, ale także w mojej głowie. Z powodu tej ulotnej chwili, po raz pierwszy od miesięcy poczułem, że to jest to. może znów poczuć nadzieję. I to wystarczyło, bym wrócił na matę, z piżmowym zapachem i w ogóle.
Ćwiczenie z celem
Zaczęłam ćwiczyć jogę w stylu vinyasa kilka razy w tygodniu. Połączyłam się z szybką przeszłością i odkryłam, że jej wigor pomógł mi nabrać apetytu w czasie, gdy nawet jedzenie wydawało się trudnym zadaniem do wykonania z powodu mojego smutku.
Z każdym tygodniem coraz bardziej cieszyłem się czasem spędzanym na macie. Z czasem nabrałam pewności, że pewnego dnia wszystko może znów stać się normalne. Joga powoli dawała mi nadzieję, że możliwe będzie ponowne cieszenie się życiem.
Patrząc wstecz, co się działo?
Patrząc wstecz, zdaję sobie sprawę, że joga pokazywała mi, jak radzić sobie z dyskomfortem związanym z obecnymi okolicznościami mojego życia. Wiele pozycji fizycznych w jodze nie jest łatwych. Kiedy po raz pierwszy ćwiczyłem asany, czułem się tak, jakby instruktor mówił mi, co mam robić po angielsku, a ja musiałem odpowiadać w zupełnie innym języku.
Aby zachować spokój i stabilność w chwilach skrajnego dyskomfortu, musimy kultywować narzędzia, które pomogą nam przejść przez dyskomfort chwili obecnej. Praktycy jogi polegają na takich rzeczach, jak oddech, spojrzenie i techniki medytacyjne, aby pomóc regulować nasz układ nerwowy, a tym samym zastosować to poczucie spokoju w chwilach na naszych matach, które są zupełnie odwrotne.
Praktykowanie jogi to ćwiczenie na zakręty życia
Kiedy kultywujesz i praktykujesz te narzędzia na macie, zaczynają one towarzyszyć ci w życiu. Tak więc sposób, w jaki poruszamy się i oddychamy na naszych matach, ma moc kształtowania sposobu, w jaki poruszamy się i oddychamy w naszym życiu. Każda chwila jest okazją do obserwowania i uczenia się o naszej naturze i naszych reakcjach. Kiedy zabieramy tę wiedzę ze sobą poza nasze maty i do naszego życia, jesteśmy w stanie żyć naszą praktyką.
Na moich własnych zajęciach, podczas końcowej savasany, często przypominam uczniom, że chociaż jest to ostatnia pozycja na zajęciach, to w rzeczywistości jest to miejsce, w którym moim zdaniem zaczyna się praktyka. Ta końcowa pozycja odpoczynku jest pomostem między tym, co ćwiczymy na naszych matach, a tym, co praktykujemy w naszym życiu. Do inspire the practice jest inspirowanie swojego życia.
SŁUCHAJ